Ściany parteru 2
O czym tu pisać. Ściany rosną. Mam już 3 kompletne otwory na okna. W przyszłym tygodniu powinien być strop. I to mnie cieszy.
Tu gotowe nadproża.
O czym tu pisać. Ściany rosną. Mam już 3 kompletne otwory na okna. W przyszłym tygodniu powinien być strop. I to mnie cieszy.
Tu gotowe nadproża.
Dziś dalszy ciąg murowania ścian. Ten kawałek, którego nie chciałem został zlikwidowany na szczęście bez strat. Naniosłem też na rysunkach wszystkie drobne zmiany jakie chciałem zrobić w tym dodatkowa ścianka w kotłowni.
Widać już początki pierwszych otworów na okna, drzwi i dużą bramę garażową.
Tu będzie wyjście „gospodarcze” na ogród.
Początek otworów pod okno tarasowe i zwykłe w salonie.
Dziś też odbył się odbiór po wczorajszym montażu przyłącza wody. Zaplombowano licznik.
Samo podejście jest w garażu. Tam było najbliżej do rury z wodą.
Kanalizacja swoją obecność na dworze sygnalizuje nową studzienką rewizyjną.
Oj działo się dziś sporo. „Ruszyły” ściany do góry i zrobiono przyłącza wodno kanalizacyjne. Piękna, świeżutka, cegła Poroton Wienerberger przyjechała z Niemiec. Jak to jest, że niby to samo ale niemieckie jakieś lepsze. Proszki lepiej piorą, na paliwie dalej zajedziesz a cegła jakaś równiejsza, równo wypalona a na dodatek wcale nie jest droższa. Fajnie, że mieszkamy przy granicy.
Mam nadzieje, że pomoże to postawić piękne równe ściany. Oto początek:
Ale tej ściany przekreślonej czerwonym X na zdjęciu poniżej, nie chciałem. Planuję bardziej otwartą kuchnię niż w projekcie. Jutro trzeba będzie naprawić błąd i dokładnie omówić zmiany.
Po południu przyszedł Pan Wiesiek podłączyć wodę i kanalizację. Późno zaczęli, jednak dali radę. Szkoda, że już było za ciemno jak poleciała pierwsza woda i nie zrobiłem fotki bo skończyła się bateria i nie mogłem użyć lampy. Bez lampy 1-2 fotki jeszcze bym zrobił. Szkoda. Ale radość była wielka. Zrobiło się całkiem ciemno gdy kończyli zasypywanie i wyrównywanie drogi. Dzięki Edison za żarówkę w koparce a nawet kilka!
Zasypywanie wyglądało tak: najpierw warstwa piasku. Potem niebieska taśma ostrzegająca. Gdy ktoś kiedyś będzie tu kopał i natrafi na taką niebieską taśmę to będzie znaczyło: „Uwaga, poniżej jest rura z wodą”. Na taśmę poleciała reszta do poziomu gruntu i drogi. I tu znowu żal, że skończyła się bateria i nie ma fotek. :(
Tu przekopano się do wody przez drogę:
Nawiertka na rurze z wodą:
Zawór w domu:
I kanalizacja – tu został do zrobienia krótki odcinek bo zabrakło rury przy studzience rewizyjnej. Później ją dowieziono i kanalizacja też została podłączona.
Taśma ostrzegająca. Jak była rozłożona w rowie to nie mogłem zrobić fotki.
Dziś skończono malowanie dysperbitem i zamontowano folie kubełkową do wysokości malowania oczywiście. W przyszłości ten szary pasek pokryje jakaś płytka lub kamień.
W końcu zrobiono drenaż opaskowy: najpierw prefabrykowana rura drenarska z geowłókniną, piasek drenarski lub jak kto woli obsybka filtracyjna i piach do odpowiedniej wysokości. Gdy obsypiemy fundamenty, można będzie stawiać ściany. Fajnie bo ziemia jest gliniasta i jak pada to wszędzie stoi woda. W przyszłości będę musiał pomyśleć o drenowaniu całej działki jeśli będzie trzeba.
Tu jeszcze nie obsypano do końca:
Poniżej wylot. Później podłączony będzie do studni.
Rozmawiałem dziś z 2 hydraulikami o podłączeniu do kanalizacji i wody. Odległości mam niewielkie po ok. 5-7 m. A ceny tak różne: 1 500 i 2 500 zł z robocizną i materiałami. Niby wybór prosty ale ten droższy mam wrażenie, że chce ze mnie „zedrzeć” a ten tańszy wydaje mi się, że nie przewidział wszystkich kosztów. Dobrze, że mam studnię i na tym etapie wystarcza. W sobotę pogadam jeszcze z dwoma i kogoś wybiorę.
Dziś pierwsze docieplenia – styro na fundamenty całe 12 cm. Aż mi się cieplej zrobiło w ten pochmurny, dosyć zimny dzień a to cieszy. Wcześniej oczywiście malowanie dysperbitem bloczków, potem siatka i tynkowanie a na koniec znowu dysperbit.