Kanalizacja, woda i ściany.
Oj działo się dziś sporo. „Ruszyły” ściany do góry i zrobiono przyłącza wodno kanalizacyjne. Piękna, świeżutka, cegła Poroton Wienerberger przyjechała z Niemiec. Jak to jest, że niby to samo ale niemieckie jakieś lepsze. Proszki lepiej piorą, na paliwie dalej zajedziesz a cegła jakaś równiejsza, równo wypalona a na dodatek wcale nie jest droższa. Fajnie, że mieszkamy przy granicy.
Mam nadzieje, że pomoże to postawić piękne równe ściany. Oto początek:
Ale tej ściany przekreślonej czerwonym X na zdjęciu poniżej, nie chciałem. Planuję bardziej otwartą kuchnię niż w projekcie. Jutro trzeba będzie naprawić błąd i dokładnie omówić zmiany.
Po południu przyszedł Pan Wiesiek podłączyć wodę i kanalizację. Późno zaczęli, jednak dali radę. Szkoda, że już było za ciemno jak poleciała pierwsza woda i nie zrobiłem fotki bo skończyła się bateria i nie mogłem użyć lampy. Bez lampy 1-2 fotki jeszcze bym zrobił. Szkoda. Ale radość była wielka. Zrobiło się całkiem ciemno gdy kończyli zasypywanie i wyrównywanie drogi. Dzięki Edison za żarówkę w koparce a nawet kilka!
Zasypywanie wyglądało tak: najpierw warstwa piasku. Potem niebieska taśma ostrzegająca. Gdy ktoś kiedyś będzie tu kopał i natrafi na taką niebieską taśmę to będzie znaczyło: „Uwaga, poniżej jest rura z wodą”. Na taśmę poleciała reszta do poziomu gruntu i drogi. I tu znowu żal, że skończyła się bateria i nie ma fotek. :(
Tu przekopano się do wody przez drogę:
Nawiertka na rurze z wodą:
Zawór w domu:
I kanalizacja – tu został do zrobienia krótki odcinek bo zabrakło rury przy studzience rewizyjnej. Później ją dowieziono i kanalizacja też została podłączona.
Taśma ostrzegająca. Jak była rozłożona w rowie to nie mogłem zrobić fotki.