Pierwszy śnieg.
Widać już początek domu a tu pierwszy śnieg! W święto konstytucji 3 maja niespodzianka. Pada śnieg i jest zimno -1.5˚C!
Jeszcze pare dni temu było ponad 20˚C. Dziewczyny czytały książki na tarasie, no może przyszłym tarasie ale w słońcu. Tylko troche wiało.
A dziś … błoto i śnieg.
Wiem, że zapowiadali ten śnieg ale przez ostanie kilka dni nic się nie sprawdziło. Było dużo cieplej niż w prognozach i nie padało. Dziś niestety pogodynka trafiła w dziesiątkę. Dobrze, że czasem jej się udaje choć wolałbym aby te dobre prognozy trafiała w 100%. Na szczęście to jeszcze wolne i ten śnieg nie opóźnia żadnych prac budowlanych. W kuchni przez okno a właściwie jego brak padał śnieg.
Dach/strop/bloczki bo jeszcze nie wylany przeciekały na całego. W garażu woda, w salonie woda, wszędzie woda. Kiedy tu będzie sucho w taką pogodę.
Na lepsze samopoczucie dowcip, który podesłała mi Magda pasujący do tej pogody:
Ona i On. Kilka lat w wolnym związku. Niedzielne śniadanie, strój
tradycyjny- rozciągnięta piżamka i bokserki. Ona pochylona nad kubkiem kawy,
On podnosi się leniwie i, grzebiąc sobie w bokserkach,
rzuca ospale:
- Wyjdziesz za mnie...
- Ona... Zadrżały jej dłonie. Jeszcze nie może uwierzyć, że w końcu się
odważył, że dojrzał do decyzji, że nareszcie będą małżeństwem!
- Cichutko, aby się nie przestraszył i nie domyślił, że czekała na to całe
lata, odpowiedziała:
-Tak.
- On , nie przestając miętolić bokserek:
- ...ze śmieciami, bo zimno i mi się nie chce?
Pod naporem śniegu, mokrego i w dużych ilościach bo nie tylko na gałęziach ale i na liściach połamały się gałęzie.
Przejeżdżając pod drzewami miałem nawet lekkie obawy czy nie zostanę trafiony takim konarem ale udało się.